Sprzątanie przed sprzątaniem
Hej.
Patrząc na Wasze przygotowania do zimy pozazdrościłam Wam porządków na podwórkach. I tak bardzo zazdrościłam, że któregoś dnia w pracy powiedziałam sobie tak luźno, że mam straszny bałagan wokół domu a mój kręgosłup nie chce ze mną współpracować. Nie musiałam długo czekać na odzew. Mój szef i koleżanki natychmiast zaoferowali pomoc. Umówiliśmy się, że na następną sobotę zamówię kontener i razem posprzątamy a potem zrobimy kociołek na ognisku. Bardzo się ucieszyłam. No ale jak zaprosić gości do siebie jak taki bałagan? Więc wpadłam na genialny pomysł, że pojadę dziś na budowę i posprzątam przed sprzątaniem 😌
Było tak (zdjęcia tylko z jednej strony):
A teraz jest już gotowe do sprzatania:
Wyniosłam w jedno miejsce w sumie 12 dużych worków śmieci i przewiozłam z kąta w kąt 10 taczek drzewa. Bosze... Jaka ja jestem durna. Teraz mój kręgosłup ma mnie w dupie i nie wiem, jak go ubłagać, żeby jutro wstać i pójść do pracy. Brawo ja 😒
Przy okazji dzisiejszej przejażdżki nauczyłam się kolejnej, dość istotnej, męskiej rzeczy. A mianowicie, że w samochodzie trzeba sprawdzać stan oleju 😯. A było to tak:
Nigdy, nie musiałam myśleć o sprawach związanych z serwisowaniem samochodów, gdyż takimi sprawami zajmował się mój mąż. Zawsze pod koniec października brał mój samochód na jeden dzień i oddawał mówiąc, że już jest gotowy do zimy albo, że pora zmienić olej itp. Teraz, nie dość, że muszę myśleć o swoim samochodzie, to odziedziczyłam po mężu stare Berlingo. Jest idealne do załatwiania spraw związanych z budową więc na razie szkoda mi go sprzedawać. Dziś jadąc nim, nagle mnie olśniło, że jak wchodzę w zakręty lub hamuje i samochód dziwnie pika i zapalają się dwie kontrolki: stop i olej to pewnie brakuje mu oleju. Jemu albo mi, bo tak jeździłam od września 🙄. Pojechałam więc na stacje, (umiałam nawet otworzyć maskę 😀) i dokupiłam odpowiedni olej. Pan na stacji był tak miły, że pokazał mi co i jak. I już teraz wiem, że "był suchy jak pieprz" 😳. Koniec końców dobrze się skończyło, bo już nie pika i nie świecą się kontrolki 😁.
A wracając do spraw budowlanych. Dziś porządnie przewietrzyłam budynek, bo tynki wcale nie schną. Co prawda okna i folia na wełnie suche, ale ściany mokre. Tynkarze mają wpaść w tym tygodniu na małe poprawki, więc ciekawa jestem co powiedzą.
Chciałabym też zakręcić już wodę na zimę, ale przez tynkarzy jeszcze nie mogę.
A jak u Was przygotowania do zimy?
Gorąco pozdrawiam.
Marta