No i klops
Witam.
Niech to szlak!!! Nici z wylewek!!! A wszystko było już tak ładnie dograne.
Ale od początku. Dziś miał przyjechać styropian. Jutro miałam go układać i nawet dogadałam się z Szymkiem (moim cieślą, dekarzem, układaczem wełny, itp, itd), że mi pomoże. Kupiłam piankę, nakolanniki, nożyki i inne takie tam. Wypisałam również wniosek urlopowy. Mało tego, koleżanki i koledzy z wydziału mieli wpaść po pracy z kociołkiem na ognisko, żeby wesprzeć mnie na ciele i duchu. W czwartek miał wejść Hydraulik. To był jedyny dzień, kiedy mógł rozłożyć podłogówkę. Na 18.04 miałam umówione wylewki a w majówkę miałam ruszyć z sufitami. A potem farba na ściany, płytki, meble i w wakacje przeprowadzka. A tu nagle, dziś o 15.00 telefon, że nie ma styropianu, bo zapowiedziano podwyżki cen i hurtownia nie wyrabia się z realizacją zamówień. Najwcześniej dowiozą w czwartek po południu. No i klops. Hydraulik będzie mógł wejść dopiero po majówce, więc przez dwa dni opóźnienia, wszystko opóźnia się o miesiąc 😬. Musiałam wszystko odwołać, łącznie z kociołkiem 😢. Czy mówiłam już, że kocham swoją budowę?
Życzę Wam, abyście mieli trochę więcej szczęścia z terminami niż ja 😊
Pozdrawiam Marta