Sufity, farby i takie tam
Hej.
Nie było mnie prawie miesiąc na blogu, bo ciągle coś się działo na budowie i to nie do końca dobrego. Nerwy, stres i brak czasu. Ale teraz wszystko nadrobię...
Sufity są podwieszone prawie wszędzie, oprócz garażu i małego WC. Oczywiście podczas montażu nie obyło się bez przewiercenia kabli od jeszcze nie wiem czego. Chłopaki naprawili, ale okaże się już niedługo czy skutecznie.
Dziś już są pomalowane.
Po sufitach chłopcy wzięli się za szlifowanie ścian. I co się okazało? Na wszystkich ścianach wyszły spore pęknięcia a w niektórych miejscach wystawały kable spod tynku 😨. Nie zrobiłam zdjęć bo mnie wtedy trafił szlag. Zadzwoniłam do gościa od tynków. Przyjechał, obejrzał, przyznał rację, przywiózł jakiś cudowny grunt z mikrowłóknami, dogadał się z moimi chłopakami, zapłacił im za robotę, a oni poprawili ściany. Mam nadzieję, że skutecznie.
Kupiłam też grunt i farby. Wszystko białe:
Farba do mokrych pomieszczeń:
Farba do sufitów:
I do ścian:
Chłopaki malują natryskowo, więc idzie całkiem szybko. Wszystko już zagruntowane, trzy sypialnie pomalowane na gotowo. Jutro zrobię fotki.
No i temat gresu.
Pamiętam, jak komuś pisałam w komentarzach, że boję się dostawy płytek, że będą popękane. Wykrakałam. Chłopcy zaczęli rozbierać paletę i co wzięli paczkę, to rogi pouszczerbiane. Na 4 paczki jedna płytka dobra. Zadzwonili do mnie, że pewnie cała paleta tak wygląda. A niech to...
Telefon do sklepu, że prawdopodobnie 80% płytek na podłogę jest uszkodzone. Gość mi na to, że minął już miesiąc i oni nie przyjmą zwrotu i że muszę załatwiać reklamację przez centralę. No to telefon do centrali, a tam facet mi mówi, że to pewnie potrwa, nie wiedzą czy mają na stanie itp. Jak to potrwa? Ja do końca sierpnia muszę mieszkać!!! Następnego dnia telefon z budowy, że tak naprawdę, to tylko brzegowe paczki z palety są uszkodzone, reszta ok. W sumie 15 płytek do wymiany. Zapakowałam je więc na samochód i pogrzałam do sklepu licząc, że się jakoś dogadam. Nie było łatwo, ale misja zakończona sukcesem.
I tak gres zaczął się układać. Oczywiście jutro zrobię zdjęcia.
Jutro też opowiem o łazience, bo się już robi, a następnym razem o tym, jak mój dom przytył od jesieni zeszłego roku 😱
Pozdrawiam Was serdecznie i do napisania 😊
Marta