Podsumowanie tygodnia
Witajcie 😊
Tynkarze ruszyli od wtorku. Ponieważ chłopaki są przyjezdni to mam już pierwszych lokatorów na noc. Odizolowali sobie najmniejszy pokój i urządzili tam swoje królestwo ( żeby nie powiedzieć trolownię 😏). Szczerze, to nie zazdroszczę. Ta robota jest nie łatwa, brudna i jeszcze nocowanie w takich warunkach. Noce są zimne a i w dzień nie ma już upałów. Dogrzewają się piecykiem elektrycznym i chociaż boję się pomyśleć o rachunku za prąd budowlany to nie powiem ani słowa 🤐
Tak bylo po pierwszym dniu:
Moja sypialnia we wtorek:
Moja sypialnia w piątek:
Wyjechali w piątek w południe a wrócą w poniedziałek i będą do środy (ze względu na święta). Potem wrócą w poniedziałek i powinni skończyć we wtorek lub środę.
Odpad z tynkowania pójdzie w miejsce przyszłego podjazdu i tarasu pod kostkę. Szczerze, to nie podoba mi się teraz na budowie. Jest tak brudno i trochę jak na melinie (nie wiem skąd takie skojarzenia, przecież nie bywam na melinach 😂). Nie mogę doczekać się efektu końcowego.
W tym tygodniu jeszcze Szymon kończył obróbki na dachu. Wytynkował i obrobił komin:
To małe, srebrne cudo na kominie kosztowało ponad trzy stówy, ale ponoć na łożyskach, więc mój kogut nie będzie piał 😂
Jutro mam w planach leniuchowanie i mały shopping z dzieciakami. Wam też życzę odpoczynku i słonecznej pogody.
Pozdrawiam Marta