Tynkować czy nie?
Kochani, głowa mi już się lasuje i nie wiem jaką podjąć decyzję. Potrzebuję waszej podpowiedzi.
Elektryka u mnie na finiszu i wkońcu udało się umówić tynkarza na poniedziałek. Chciałam robić tynki cementowo wapienne z piaskiem kwarcowym. Ale czy napewno powinnam tynkować? Zacznę od tego, że nie mam ogrzewania. Walczę o gaz, ale najwcześniej będzie na wiosnę. Mogę jedynie wstawić kozę i raz na jakiś czas napalić. Rozmawiałam z moją panią Kierownik i ona uważa, że jeśli nie ocieplę budynku z zewnątrz to tynki przez zimę pokryją się pajęczyną pęknięć. Z kolei jak obłożę styropianem, to boję się, że zrobię "termos" i znajdę na ścianie grzybki.
Więc pytanie nr 1: Tynkować czy nie? Czy może lepiej poczekać do marca/kwietnia? Dziś pogoda jest, ale od przyszłego tygodnia na być załamanie i deszcze 😩
Dziś po rozmowie z sąsiadem przyszła mi jeszcze jedna myśl. A może lepiej kupić KG i przykleić na ścianach? Strop jest drewniany, więc i tak na sufit ma iść podwójnie KG. Nie ukrywam, że szukam oszczędności, więc może ta opcja będzie korzystniejsza? Chociaż może nie, bo musiała bym chyba sama się nauczyć i płyty przykleić, bo jak doliczę koszty montażu, to wychodzi podobnie jak tynki.
Pytanie nr 2: KG czy tynki? Czy KG wytrzyma zimę bez ogrzewania? Czy i tak czekać do wiosny.
Pod koniec listopada ma wejść hydraulik. Może porostu zrobię wylewki a ściany zostawię na wiosnę. Wiem, że kolejność odwrotna, ale już sama nie wiem co robić.
Help 😵