Niezbędniki na babskiej budowie
Budowa, jak każde poważne przedsięwzięcie, rządzi się pewnymi prawami i zawiera elementy bez których ani rusz. Głównym prawem z jakim się spotkałam to takie, że budowa to świat męski, a "baba" to g...o się zna. A skoro tak, to można przynajmniej spróbować ją naciągnąć. Wystarczy dobra, handlowa gatka. Poza tym, często odnoszę wrażenie, że to co mówię, jest olewane, bo facet w tej branży wie lepiej. Dlatego zawsze, gdy zaczynam nowy temat przekopuję internet (między innymi MB 😁), pytam przyjaciół i na rozmowę idę przygotowana. Czasem lubię zaczynać rozmowę na "blondynkę" i udawać, że nic nie wiem i nie rozumiem a potem rzucam budowlanym slangiem, przeplatając słownictwem specjalistycznym i w duchu się śmieję, gdy gościowi robią się duże oczy 😂. Oczywiście nie generalizuję. Miałam również przyjemność współpracy z panami, którzy traktowali mnie, jak równego sobie partnera do rozmów.
Jeśli zaś chodzi o niezbędniki, bez których moja budowa nie mogła by się obejść to:
1. Blaszak i wychodek. Był to jeden z pierwszych zakupów, które zdążył jeszcze zrobić mój mąż.
2. Wielofunkcyjny barak, który dostałam od męża Honoraty. Służy m.in. jako: przebieralnia, jadalnia, schron przeciwdeszczowy, magazyn, stojak do kręcenia zbrojenia, BIURO Inwestorki oraz znacznik, że "...to ta budowa z brakiem z czerwoną blachą..."😆
3.Mam jeszcze jadną rzecz, bez której moja budowa nie była by moją. "Piękną", "srebrno-miedzianą" huśtawkę, którą dostałam w spadku od Iwonki G. Nie ma osoby, która była by na budowie i nie siedziała na niej 😂😂😂
A co u Was jest waszym niezbędnikiem?
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
Marta